Lubuskie- trasa na długi weekend

Jako zapatrzona w  podlaskie pustkowia miłośniczka wschodniej części Polski, postanowiłam rzucić wyzwanie zachodowi i wybrałam się w lubuskie!

Kraina wina i miodu z próby wyszła zwycięsko, więc teraz mam dla was kompaktowy przewodnik po najciekawszych miejscach tego regionu!

A zatem weekendowy azymut na zachód i ruszamy! 

 

Dla kogo jest lubuskie?
 
Przede wszystkim dla miłośników natury i koneserów dobrego polskiego wina!
 
To zagłębie winnic oraz ekologicznych pasiek. A Zielona Góra nie bez przyczyny jest “zielona”, bo lasy i łąki porastające wzgórza dookoła miasta są jednymi w najbardziej malowniczych, jakie widziałam w Polsce!
 
Jadąc na pierwszy nocleg miałam wrażenie takich sielskich wakacji na wsi, jakie każdy z nas ma gdzieś zapisane w zakładce: dziecięce wspomnienia.
 
Aha, warto mieć w lubuskim własne auto, bo drogi tam się nie różnią od tych na Podlasiu… Bogaty “zachód” znajduje się dopiero za niemiecką granicą i warto o tym pamiętać!
Ilość dni:
 
Lubuskie to atrakcyjne miejsce zarówno na długi weekend, jak i na krótkie, tygodniowe wakacje blisko natury. 

 

Co warto odwiedzić w lubuskim? 
 
Mój przewodnik to o zbiór miejsc, które można zobaczyć w długi weekend, dlatego lista jest dość ograniczona, (ale za to jaka różnorodna)!


Powyższa mapa troszkę przekornie pokazuje wielość zabytków lubuskiego. Najczęściej są to poniemieckie pałace i dwory. Niestety zaplecze turystyczne w postaci map i folderów praktycznie nie istnieje, a obiekty te są często zaniedbane lub niewyeksponowane do użytku publicznego.

A szkoda! Mam nadzieję, że w przyszłości Ziemia Lubuska postawi na promocję nie tylko winnic, ale także architektonicznych perełek!

Bad Muskau

Niemiecko brzmiąca nazwa jest nieprzypadkowa, bo miasteczko leży po stronie niemieckiej, to rozciągający się na 1200 ha powierzchni park jest podzielony pomiędzy Polskę i Niemcy. Po stronie naszych zachodnich sąsiadów wznosi się za to zachwycający pałac oraz zabudowania dworskie. 
 


Jak dojechać?

 
Miejscem docelowym jest przygraniczne miasteczko- Łęknica. Bardzo niepozorne i w rzeczywistości nie potrafiące udźwignąć ciężaru, jakim jest sąsiedztwo atrakcyjnego turystycznie pałacu.
 
Na ul. Wybrzeżnej znajdują się bezpłatny i płatny parking, wypożyczalnia rowerów, punkt informacji turystycznej oraz budka z kurczakami z rożna- czyli wszystko, czego potrzebuje turysta.
 
UWAGI:
 
Wypożyczalnia rowerów jest przydomowa- rowerów jest niewiele, trzeba robić wcześniejsze rezerwacje.
 
Mapa parku jest dostępna w punkcie informacji turystycznej za 2 zł.
 
Budka z kurczakami z rożna jest godna polecenia i uratowała nam życie, kiedy okazało się, że inna (oficjalna) wypożyczalnia  pomimo rezerwacji, rowerów nie zostawiła, więc czekał nas długi spacer po rozległym parku mużakowskim…
 

 

Zwiedzanie
Polecam zacząć  od niemieckiej strony- aby się tam dostać należy przejść przez most graniczny pomiędzy Łęknicą a Bad Muskau.
 
Wtedy mamy szansę zobaczyć poszczególne zabudowania po kolei, według hierarchii “ważności”.
 
Otoczenie pałacu jest naprawdę malownicze, szczególnie dla tych, którzy lubią zadbane, misternie zaprojektowane kwiatowe klomby i architekturę w niemieckim stylu. 
 
Ale o ile te miejsca da się bez problemu obejść na piechotę, to do zwiedzania samego parku najbardziej polecam rower! Odległości są duże, a przestrzeń posiada wiele ukrytych zakamarków- mostków, altan czy oczek wodnych. 
 

 

 

Geopark Łuk Mużakowa

Geopark rozciąga się na terenie przedwojennej kopalni Babina. Dawne wyrobiska obecnie wypełnia woda, tworząc kompleks kilku barwnych jezior. Zabarwienie wody jest spowodowane rozpuszczonymi w niej jonami różnych pierwiastków.
 
Najbardziej optymalną opcją na poznanie większości walorów przyrodniczych tego miejsca jest ścieżka geologiczna- “Dawna Kopalnia Babina”. Prowadzi przez las, w którym co jakiś czas wyłaniają się kolejne akweny- od turkusowych po pomarańczowe i brunatne.

Aż żałowałam, że dysponuję tylko aparatem fotograficznym, a nie dronem! To miejsce z góry na pewno wygląda jeszcze bardziej bombowo!
 
 
Ścieżka ma długość ok. 5 km. Łatwo pokonać ją pieszo i rowerem. Przy jeziorach są ławki i stoliki oraz tablice informacje. Dzięki nim można poznać pH wody oraz pierwiastki odpowiadające za jej zabarwienie.
 
Nawet podczas pochmurnej pogody, która towarzyszyła nam w pierwszy dzień pobytu, geopark naprawdę zachwycał. Jeśli do wielobarwnych jezior dołączyć błękitne niebo, które jeszcze bardziej uwydatnia kolory to miejsce staje się jednym z najbardziej malowniczych w Polsce! 
 
Będąc w lubuskim koniecznie je odwiedźcie.
 
Praktyczne info:
 
Wstęp bezpłatny, przed wejściem na ścieżkę znajduje się parking.


Mapki tras po parku znajdziecie na TEJ stronie.


Zielona Góra


Miasto leży w pięknym otoczeniu sosnowych lasów i samo w sobie także jest bardzo urokliwe. Stara część jest niewielka, w ciągu niedługiego spaceru można zobaczyć wszystkie główne zabytki.

Co warto odwiedzić w Zielonej Górze?
 
 
Ratusz miejski i Stary Rynek


W ratuszu mieści się punkt informacji turystycznej, w którym można nabyć mi.in. mapę z zaznaczonymi lokalizacjami bachusików.

To malutkie rzeźby podobne do wrocławskim krasnali znajdują się w całej Zielonej Górze. Więcej pisałam o nich w tym poście.

 
 
Wieża Łazienna


Jeden z najstarszych budynków miasta, pierwotnie część murów obronnych i brama miejska. Nazwa pochodzi od łaźni, która dawniej znajdowała się w pobliżu.

Warto spojrzeć w górę, aby dostrzec bachusika, który zwinnie wspina się po ceglanej ścianie :).

Do Wieży Łaziennej dotrzecie przechodząc przez Plac Pocztowy.

 

 

 
Kontkatedra pw. św. Jadwigi Śląskiej



Najbardziej okazała, gotycka świątynia w Zielonej Górze. Nieopodal znajduje się wyłączona z ruchu samochodowego Aleja Niepodległości. Znajdziecie tam wiele sklepów i kawiarni.

 
Palmiarnia
 
 
Osobiście nie odwiedziłam tego miejsca, bo… eksploracja okolicznych winnic wydała mi się bardziej ciekawa niż oglądanie egzotycznych gatunków roślin.
 
Oprócz nich w palmiarni znajduje się akwarium oraz tarasy widokowe do podziwiania roślinności z góry.
 
Praktyczne info:
 
Miejsce znajduje się poza centrum, w poniedziałki jest nieczynne.
 
W pozostałe dni palmiarnia jest otwarta od 10 do późnych godzin wieczornych.


POLECAM:

Kawiarnię Kratkę na ul. Jana Sobieskiego. Bardzo przyjemne, gustownie urządzone miejsce z pyszną kawą i ciastami. 

Znajduje się zaraz przy Starym Rynku.

 

Winnice

Ukształtowanie terenu oraz łagodny klimat od dawna sprzyjały uprawom winorośli, jednak obecny Szlak Wina i Miodu powstał tutaj dopiero w 2007r.

To wtedy region zaczął się intensywniej rozwijać pod kątem produkcji wina na większą niż dotychczas skalę.

Miejcie jednak na uwadze, że powstanie rozległej winnicy, w której krzewy uginają się pod ciężarem owoców jest nie lada wyzwaniem i zajmuje kilkanaście lat.

Dlatego, choć w okolicach Zielonej Góry, znajduje się obecnie kilkadziesiąt winnic nie robią one takiego wrażenia wizualnego jak winne wzgórza na południu Europy.

 


Polskie winnice są raczej przydomowe, ale za to prowadzone z pasją i oddaniem. Ich właściciele najczęściej zajmują się zupełnie innymi profesjami, a uprawa winorośli stanowi dla nich dodatkowe zajęcie i hobby.

Prawie każda winnica posiada własną stronę internetową. Warto je przeglądać, aby wybrać takie, których oferta najbardziej nas przekonuje.

W niektórych oprócz degustacji wina można zamówić oprowadzenie po winnicy oraz pomieszczeniach, w których produkuje się wino. To świetny pomysł na poznanie tej dziedziny od kuchni! Są także winnice, w których jeszcze bardziej stawia się na wrażenie estetyczne, organizując pikniki i śniadania pośród winnych krzewów.

Oprócz winnic na szlaku są oczywiście ekologiczne pasieki. Nie odwiedziłam żadnej z nich, ale oferta jest podobna- obejmuje degustację i zapoznanie z produkcją miodu.

Oficjalną stronę szlaku znajdziecie TUTAJ.

 
Winnica, która najbardziej mnie urzekła:


W okolicach Zielonej Góry zagęszczenie winnic jest największe, ale to nie oznacza, że każda z nich jest tak samo malownicza. Składa się na to ukształtowanie terenu oraz podejście właścicieli. Jedni przywiązują wagę tylko do smaku wina i hodowli różnych odmian winogron, inni dbają także o zaplecze estetyczne.

Ja odwiedziłam trzy winnice, ale najbardziej polecam “Ingrid”. Mieści się w malutkiej miejscowości Łaz.

Co było jej zaletą oprócz pysznego wina :)? 

Właściciele, którzy traktują posiadanie winnicy bardzo poważnie i podchodzą do tego z pasją, ale także z profesjonalizmem. A do tego potrafią o tym ciekawie opowiadać! Miejsce ma klimat, to coś, co sprawia, że chcesz tam przebywać. 

Jest zadbana winnica za domem, gustownie urządzone pomieszczenia gospodarcze razem z pełną wina piwnicą, a już niedługo także pokój dla gości.


Strona winnicy: http://www.winnicaingrid.pl/index.htm

 
Centrum Winiarstwa- Zabór
 
W Łazie dowiedzieliśmy się, że lubuscy winiarze oprócz winnic przydomowych posiadają także własne poletka na jednej, rozległej, wspólnej winnicy.
 
Brzmi może nieco dziwnie, ale jako kompletny laik nie potrafię tego lepiej wyjaśnić. Najlepiej będzie jak pojedziecie do Zaboru i sami to zobaczycie.
 
Ta winnica robi wrażenie! U podnóża wzgórza, na którym się rozciąga, mieści się regionalne Centrum Winiarstwa.
 
To najbardziej pozytywne zaskoczenie tego regionu!
 
Miejsce jest nowoczesne, w pełni dostosowane do potrzeb turystów. Znajdziecie tam mapy, foldery, maszyny do przerabiania winogron oraz tablice opisujące krok po kroku produkcję wina. 
 
Jest także interaktywny rower w okularami, dzięki czemu nie ruszając się z miejsca “pojeździcie” po alejach winnicy!

 

 
Żagań
Choć lata świetności Żagania zdają się być odległą, średniowieczną przeszłością, myślę, że miasto nadal odwiedzić. 
 
Po co? Jeśli nie jesteś miłośnikiem historii lub architektury sakralnej może zainteresują cię upiorne maszkarony nad oknami pałacu lub historia niedźwiedzia Wojtka, którego pomnik stoi w centrum miasta.
 
Przeczytasz o tym w poście o osobliwościach Ziemi Lubuskiej.
 
Dwie główne atrakcje Żagania:


1. Zespół klasztorny.

Dzięki zakonnikom, którzy przybyli do Żagania w XIIIw. miasto stało się centrum oświatowym i naukowym. W przeciągu kilku stuleci udało się tu zgromadzić tysiące ksiąg i globusów, tworząc jedną z największych bibliotek w Europie.

Obecnie klasztor i jego zabudowania można zwiedzać z przewodnikiem w każdą sobotę o 10.

2. Pałac.

A właściwie barokowy zespół pałacowy rodu Lobkowitzów. Obiekt powstał w XVII wieku i wielokrotnie zmieniał swoich właścicieli, obecnie znajduje się w nim centrum kulturalne.

Pałac otacza rozległy park. Warto przyjrzeć się maszkaronom, czyli wizerunkom diabła nad otworami okiennymi. Podobno spośród 197 płaskorzeźb żadna się nie powtarza.

 

MAPA z zaznaczonymi wszystkimi miejscami wpisu: 


Jak widzicie lubuskie może nie posiada bogato rozwiniętej oferty zabytków, do których ustawiają się kolejki spragnionych wrażeń turystów, ale stanowi za to idealne miejsce do wypoczynku na łonie natury (oraz degustacji lokalnego wina 😉 ).

Kiedy po pełnym dniu wrażeń docieraliśmy do malutkiej miejscowości niedaleko Nowogrodu Bobrzańskiego, gdzie mieściła się nasza baza noclegowa, myślałam, że jak to fajnie, że mieszkam w tak pięknym i różnorodnym kraju.

Lubuskie, choć wymagające pod względem planowania podróży, jest zachodu warte, więc nie zapomnijcie o nim przy planowaniu weekendowych wycieczek na spotkanie z matką naturą!