SPACER po Wrocławiu III: Natura w wielkim mieście!

SPACER III: Natura w wielkim mieście!

Wrocławskie tereny zielone zajmują ponad 600 ha! Kiedy dołączymy do tego wszechobecną Odrę, Oławę i ich mniejsze dopływy uzyskamy bardzo pocieszający balans dla wszystkich mieszczuchów, którzy cenią sobie bliskość natury.

START:

przystanek Hala Stulecia, tramwaje: 4,10, 16,1 autobusy: 146,145

Zaczynamy od Hali Stulecia. To modernistyczna budowla sprzed ponad stu lat, wpisana na listę UNESCO. Uchroniła się przed zniszczeniami II wojny światowy, ucierpiała za to poprzez liczne kradzieże i brak gospodarza w latach powojennych. Od początku pełniła rolę miejsca do organizacji wystaw i koncertów. W pierwszych latach istnienia mieściła największe w Europie organy!

Można ją zwiedzać, jednak warto sprawdzić czy w dany dzień nie odbywa się w niej jakieś wydarzenie, wtedy zwiedzanie jest niemożliwe.

Otoczenie Hali Stulecia to idealne miejsce do rekreacji. Wokół Pergoli (konstrukcja złożona z prawie 600 kolumn porośniętych pnączem) można spotkać liczne food tracki i pojazdy z kawą, lodami i piwem. Codziennie od 10 do 17 odbywają się pokazy fontann przed Halą Stulecia.

Najbardziej widowiskowe są jednak te wieczorne- w każdy piątek i sobotę o 22. Najlepiej przybyć tam min pół godziny wcześniej, żeby zająć sobie miejsce z dobrą widocznością.

Harmonogram pokazów znajdziecie pod tym linkiem: http://halastulecia.pl/zwiedzanie/fontanna/

Wodne cuda są nadal przede mną, ale z własnego doświadczenia polecam za to odwiedzić rozciągający się za halą Park Szczytnicki. Jest naprawdę ogromny, można więc śmiało powiedzieć, że to nim oddycha Wrocław. Szczególnie w okolicach majówki jest tam bardzo kolorowo, kwitną wtedy okazałe rododendrony i azalie. W parku znajduje się też uroczy mały kościółek pw. św Jana Niepomucena przeniesiony tu z okolic Kędzierzyna. Tam był zagrożony rozbiórką na skutek przebudowy linii kolejowej, tutaj znalazł bezpieczne miejsce na lata. Uwielbiam siedzieć na ławce w jego pobliżu, cieszyć oczy bezkresną zielenią wokół i czuć zapach starego drewna. Budowlę można zwiedzać z przewodnikiem w określone dni i godziny.

 

Park Szczytnicki graniczy z Ogrodem Japońskim. W sezonie przygotujcie się na długie stanie w kolejce, ale moim zdaniem i tak warto się tam przejść. Ogród, choć niewielki, jest bardzo zadbany i fotogeniczny. Spędzicie tam jednak nie więcej niż pół godziny. Jeśli wolicie większe przestrzenie lepiej sprawdzi się Ogród Botaniczny położony na Ostrowie Tumskim.

Wstęp: Bilet normalny: 8 zł, bilet ulgowy: 5 zł

Ciekawostka:

Przed Halą Stulecia wznosi się 90-metrowa Iglica. Powstała z okazji Wystawy Ziem Odzyskanych w lipcu 1948r. Początkowo na samym szczycie umieszczonych było kilka luster, które poprzez odbijanie światła naziemnych reflektorów miały zachwycać efektami świetlnymi. Natura szybko zweryfikowała te plany- burza zniszczyła część luster, co oznaczało, że pozostałe mogą w przyszłości zagrażać bezpieczeństwu ludzi znajdujących się w otoczeniu Iglicy. W połowie października dwóch studentów- jeden socjologii, drugi medycyny (oboje byli członkami klubu wysokogórskiego) wspięli się na sam szczyt Iglicy i zdemontowali pozostałości luster. Operacja trwała ponad dobę!

W 2007 r. Iglica zamieniła się w najwyższą w Europie choinkę bożonarodzeniową.

Jeśli macie dużo czasu to naprzeciwko Hali Stulecia znajduje się wrocławskie zoo! Warto odwiedzić je szczególnie tego lata, bo panuje tam istny baby boom! Mi się niestety nie udało tam zawitać, ale czytałam, że w czerwcu na świat przyszedł manat, gibon czarny i samiczka jelenia mezopotamskiego! Rodzicom serdecznie gratulujemy pociech i oczekujemy kolejnych narodzin.

Bilet do zoo upoważnia do wstępu do Afrykanarium, czyli akwarium prezentującego gatunki żyjące w Afryce.

Link do strony zoo znajdziecie tutaj: http://zoo.wroclaw.pl/

Polecam zakup biletów przez internet, bo latem jest tam tłoczno, ale co się dziwić, skoro to najstarsze zoo w Polsce!

W pobliżu zoo znajdują się Most i Kładka Zwierzyniecka– bardzo malownicze miejsca z pięknym widokiem na Odrę! Nad jej brzegiem latem powstają plenerowe bary, np. ZaZoo. Można wypożyczyć także kajaki i rowery wodne! Idąc Kładką Zwierzyniecką ma się złudzenie bycia poza miastem. Pamiętam jak odwiedziłam to miejsce kilka dni po przeprowadzce do Wrocławia. Wschód słońca, jesienne mgły i wszechobecna cisza wokół. Było magicznie!

Jedzonko:

Jak zawitacie w te tereny koniecznie idźcie na lody do Przełam Lody! Lokal znajduje się zaraz za Mostem Zwierzynieckim, po lewej stronie, idąc z zoo w stronę Placu Grunwaldzkiego. Oferuje naturalne lody o ciekawych smakach! Moim największym zaskoczeniem jest jak do tej pory szpinak z gruszką, a ulubionym smakiem klasyczny sorbet mango! Uwaga tylko na długie kolejki…

sdr

My jednak nie idziemy na plac, ale na Bulwar im. Rektora S. Kulczyńskiego! Kolejne świetne miejsce do spacerów! Trasa łączy właściwie dwa mosty- Zwierzyniecki i Grunwaldzki. Wzdłuż bulwaru ciągną się budynki politechniki, a po drugiej stronie rzeki widać charakterystyczną ceglaną Wieżę Ciśnień.

Bulwarem dochodzimy aż do Mostu Grunwaldzkiego. Rozciąga się z niego piękny widok na Ostrów Tumski. Widoczne dwie wieże należą do największej wrocławskiej świątyni- katedry pw. Jana Chrzciciela.

Więcej o niej i całym Ostrowie pisałam w tym wpisie.

Przechodzimy przez most i schodzimy z niego na… kolejny nadodrzański bulwar :). Po lewej stronie miniemy gmach Urzędu Wojewódzkiego. Przed nami kolejny most- Most Pokoju. Można przejść pod nim i kierować się w stronę Ostrowa Tumskiego oraz Starego Miasta, ale my odbijemy w lewo.

Na ten budynek na pewno zwrócicie uwagę, szczególnie jesienią, kiedy porastający go bluszcz zmieni barwę z zielonej na soczyście czerwoną! Mowa o neorenesansowej siedzibie Muzeum Narodowego. Znajdują się tam wystawy malarstwa i rzeźby.

W pobliżu muzeum rozciąga się Park Słowackiego. Stoi w nim budowla o bardzo ciekawym kształcie przypominającym nieco średniowieczną arenę albo gród?

Drewniana konstrukcja mieści w sobie jedną z najbardziej znanych atrakcji i wycieczkowych destynacji Wrocławia- Panoramę Racławicką. W środku można zobaczyć pomysłowo zaprojektowaną okrągłą makietę bitwy z 1794r. Oprócz namalowanych obiektów są także “naturalne” elementy. Efekt jest naprawdę wiarygodny i myślę, że docenią go nie tylko fani historii ;).

Minusem są dość drogie bilety i panujące tam pomimo nich tłumy zwiedzających, szczególnie zorganizowanych wycieczek. Zwiedzanie trwa ok. pół godziny w czasie której lektor opowiada historię bitwy.

Malowniczym miejscem nad Odrą jest Bastion Ceglarski oraz przylegający do niego kanał z restauracją na wodzie “Barka”. Najpiękniej tam jesienią, gdzie aleje aż toną w obfitości kasztanów i kolorowych liści. Górzysty bastion doprowadza nas z powrotem na bulwar. Porośnięty ozdobnymi trawami, z wieloma miejscami do siedzenia będzie idealnym pomysłem na odpoczynek z orzeźwiających powiewach nadrzecznego wiatru. Zielona przestrzeń w nowoczesnym, miejskim wydaniu.

Tą część spaceru kończymy przy Hali Targowej. Początkowo znajdował się tam arsenał, dlatego w północną ścianę hali zostały na pamiątkę wbudowane działa armatnie.

Teraz znajdziecie tam produkty spożywcze, także takie pochodzące z odległych zakątków świata oraz przeróżną odzież, obuwie, kwiaty, sklepy z wyrobami rzemieślniczymi i pewnie wiele, wiele więcej!

 

Teraz przed nami rozwidlenie dróg, jednak gdzie nie pójdziemy, trafimy do parku!

OPCJA 1:

Spod Hali Targowej możemy przejść przez czerwony most i mijając Ostrów Tumski lub Plac Bema dotrzeć do Ogrodu Botanicznego. Najpiękniej tam pod koniec kwietnia, kiedy w pełnym rozkwicie można spotkać dziesiątki odmian tulipanów, żonkili i irysów. Nieco później zakwitają rozległe połacie rododendronów i azalii. Wstęp kosztuje ok. 15 zł, ale spędzicie tam kilka godzin, bo ogród posiada część zewnętrzną oraz kilka szklarni z tropikalną roślinnością i wystawami geologicznymi.

Warto także poszukać urokliwych, ustronnych zakątków do leniwego odpoczynku albo napić się kawy w plenerowej kawiarni. Przy niej znajduje się mały plac zabaw.

OPCJA 2:

Spod Hali Targowej (przystanek o tej samej nazwie) łapiemy tramwaj 9 w kierunku Uniwersytet Ekonomiczny. Na przystanku Sanocka zmieniamy go na autobus 709. Należy wysiąść na przystanku Park Południowy. Już wiecie, gdzie jesteśmy ;)!

Park Południowy bardzo przypomina mi nowojorski Central Park, więc jeśli chcecie mieć jego namiastkę we Wrocławiu, to bardzo polecam. Są rozległe trawniki do piknikowania i grania w badmintona, jezioro z fontanną o kojącej, spokojnej tafli, duży plac zabaw, skwerki, mostki, placyki- słowem super miejsce na popołudniowy odpoczynek w zieleni.

Blisko parku znajdziecie Lody na Krzyckiej- polecałam ostatnio ich filię w Parku Staromiejskim, tutaj znajduje się oryginalny lokal.

Jeśli nadal nie macie dość terenów zielonych to zabiorę was do jeszcze jednego miejsca!

Znów musimy skorzystać z autobusu 709 i zmienić go na linię 133 na przystanku Uniwersytet Ekonomiczny. Wysiadamy na przystanku Park Brochowski. To już właściwie peryferia Wrocławia, obecnie bardzo przebudowywane, ale nadal warte odwiedzenia.

To nie tylko zwykły park, ale przede wszystkim grabowy labirynt o wysokości dwóch metrów. Najlepiej wygląda z lotu ptaka, ale z powierzchni ziemi też może sprawić wiele frajdy, kiedy zagłębimy się w jego kręte alejki. Moja rada to jedynie zabranie ze sobą środka przeciwko komarom. Brochowski park posiada kilka kanałów i oczek wodnych, więc latem ciężko opuścić go, nie będąc pogryzionym.

sdr

OPCJA 3:

Jeśli nie chcecie korzystać z komunikacji lub oddalać się od centrum, a nadal pozostać blisko natury i miejskich aktywności z Hali Targowej możecie pójść w stronę Galerii Dominikańskiej, a potem cały czas prosto ul. Piotra Skargi aż do ul. Teatralnej. Zaraz za nią po prawej stronie rozciąga się Park Staromiejski, którego możecie kojarzyć ze spaceru II. To tam odbywają się liczne festiwale, plenerowa joga czy gra na bębnach z udziałem przechodniów! Uwielbiam to miejsce.

Po lewej stronie wznosi się równie zielone Wzgórze Partyzantów.

 

Czy Wrocław zdał egzamin na zielone miasto? Moim zdaniem tak! I pamiętajcie też, że świetną opcją do poruszania się po mieście są rowery. W czerwcu stacje z rowerami miejskimi pojawiły się na naprawdę każdym rogu, choć już wcześniej było ich całkiem sporo. Należy jedynie pobrać aplikację na telefon, doładować konto za 10 zł, a potem tylko zeskanować kod z roweru i cieszyć się miejską zielenią z perspektywy siodełka! Bardzo polecam!

A tu jeszcze tradycyjnie mapa całej dzisiejszej trasy: MAPA

Nie zamieściłam wyjątkowo dystansu, bo zbyt ciężko go oszacować :).