Delta Mekongu na własną rękę- praktyczne porady

Pływanie drewnianą łodzią wśród palm porastających brzegi Mekongu, obserwacja życia ludzi mieszkających w domach na palach czy zajadanie słodkich owoców z targów na wodzie, to tylko niektóre atrakcje przyciągające turystów w ten region Wietnamu.

Ale jak zorganizować taką wycieczkę? Już spieszę z praktycznymi wskazówkami, które z pewnością będą przydatne przed wyjazdem! Obyśmy już niedługo mogli planować je bardziej realnie!

 Deltę Mekongu można poznać na trzy sposoby:

  •  wykupując wycieczkę zorganizowaną za pośrednictwem polskiego biura podróży
  • korzystając z wycieczek organizowanych przez wietnamskie biura podróży, w Sajgonie jest podobno cała ulica z samymi agencjami turystycznymi
  • organizując samemu transport, nocleg i rejs łodzią

W tym poście opiszę właśnie wycieczkę organizowaną samodzielnie. Wahałam się czy nie skorzystać z pośrednictwa biura, ale fizycznie nie było na to czasu.

Do Ho Chi Minh przyleciałyśmy o 21 wieczorem, a kolejnego dnia miałyśmy znaleźć się (według naszego ambitnego planu) w Delcie Mekongu. Co więcej, dwa dni później musiałyśmy stamtąd wrócić do Ho Chi Minh, dostać się na lotnisko i wieczorem pić już powitalnego drinka na wyspie Phu Quoc. Jak widzicie plan był dość napięty i nie zakładał opóźnień, takich jak np. awaria autobusu na środku drogi i jego całodniowa naprawa (takie historie krążą po internecie…).

Na szczęście w naszym przypadku wszystko odbyło się bez przeszkód i stresu, więc polecam tą opcję jeszcze bardziej!

Delta Mekongu na własną rękę- praktyczne porady

Trzy najbardziej popularne bazy w Delcie Mekongu to Mỹ Tho (ok. 70 km od Ho Chi Minh), Ben Tre (ok. 90km) i Can Tho (największe i najbardziej znane z tej trójki) (ok. 170 km).

My wybrałyśmy właśnie Can Tho.

Wydaje się, że dystans nie jest daleki, ale trzeba pamiętać o realiach w Wietnamie. Stan dróg, prędkość nieprzekraczająca najczęściej 50-60km/h i możliwość zepsucia się czegoś po drodze mogły sprawić, że nasze zapasowe kilka godzin skończyłyby się spóźnieniem na samolot…

Realia i sytuację już znamy, możemy przejść do konkretów!

 Delta Mekongu- co i jak?

Rzeka Mekong to 4 pod względem długości rzeka w Azji i 9 na świecie. Swoje źródła czerpie na Wyżynie Tybetańskiej i wpada do Morza Południowochińskiego, tworząc na terenie południowego Wietnamu rozległą deltę z tysiącami kanałów. Główną atrakcją tego regionu są wycieczki łodziami po tychże kanałach i poznawanie życia ludzi, mieszkających nad Mekongiem.

Delta Mekongu znana jest oprócz tego z licznych plantacji ryżu i bogactwa owoców sprzedawanych na wodnych targach.

Ile dni potrzeba na pobyt w tym regionie? Najbardziej popularną opcją są dwudniowe wycieczki.

Jeśli chcecie tylko zobaczyć jak to wygląda i poczuć klimat, to wystarczy. Jeśli zależy wam na tym, by lepiej poznać lokalne życie mieszkańców i odwiedzić większą ilość wiosek, przeznaczcie na to kilka dni. Fajną opcją jest wtedy wypożyczenie skutera, który ułatwi poruszanie się i nie będziecie ograniczeni tylko do wycieczek łodzią.

Jedź autobusem- ale jakim?

Z większych miast, tj. Ho Chi Minh, Hanoi, Da Nang kursuje do Delty Mekongu wiele autobusów.

W Ho Chi Minh odjeżdżają one z dworca Mien Tay (zachodniego). Jest on oddalony od centrum, więc polecam skorzystać z Grab’a. To wietnamska wersja Ubera, z której korzystałyśmy w czasie tych 10 dni codziennie i nigdy nas nie zawiodła! Z centrum Sajgonu dojedziecie tam w ok. 30-40 minut.

Inną opcją jest autobus miejski, np. nr 14 (choć w 2020 ma być oficjalne otwarcie metra, więc może niedługo będzie jeszcze jeden środek komunikacji!). Autobus jest najtańszą opcją, ale nie obowiązują rozkłady jazdy. Jak przyjedzie, to pojedziecie ;).

Grab z centrum Sajgonu kosztuje ok. 140 k VND (ok. 28 zł)

Na dworcu zastaniecie ciąg okienek z kasami. Panie na widok białego turysty zamieniają się w głośno skrzeczące kokoszki, co sprawia, że ciężko usłyszeć własne myśli, a co dopiero rozważyć ceny i dostępne opcje.

Polecam po prostu znaleźć okienka z napisem Can Tho i potem porównać ceny. Zaczynają się one od 90 k do 130 k za osobę. 

Sprawdzone firmy to Thanh Buoi, Futa i Phuong Trang. Wybrałyśmy pierwszą opcję za 120k od osoby i polecamy. Bardzo profesjonalna obsługa (nikt nie mówił po angielsku, ale i tak było bezproblemowo) i żadnych opóźnień (a to wcale nie takie oczywiste!).

Autobus odjeżdżał za 3 minuty, a my jeszcze stałyśmy przy kasie… Pani w okienku chyba telepatycznie łączyła się z kierowcą, wystawiając nam bilety bez cienia pośpiechu. Pokazała tylko palcem na niebieską pieczątkę (?) i kazała iść za budynek.

Chodziło o kolor autobusu, ale zrozumiałam to dopiero jak pomachał do mnie jeden z kierowców i polecił iść za nim. W Internecie autobusy naszej firmy miały być czerwone, ale logo, nazwa i cel się zgadzały, więc wsiadłyśmy.

Jak wygląda podróż autobusem z leżankami?

Najpierw pakuje się bagaż, potem ściąga buty, na które jest przeznaczona reklamówka i można zajmować miejsca… leżące! Nie polecam osobom mierzącym więcej niż 185 cm, bo przestrzeni nie jest tam za dużo, ale przygoda gwarantowana!

W cenie butelka wody, klimatyzacja, wietnamskie piosenki, telewizorek, zasłony dla prywatności i skórzana leżanka- pełen luksus! Oprócz tego z dworca zapewniony jest darmowy transport autem do wskazanego miejsca noclegu.

Podróż trwa ok. 3 h. W połowie drogi jest krótka przerwa na stacji paliw (trzy dystrybutory pod blaszanym dachem, stragan z jakimś jedzonkiem i budka z toaletami- kilkanaście poprzegradzanych dziur w podłodze, czyli raczej typowe azjatyckie warunki).

I tu ciekawostka! Przed wyjściem na postój pomocnik kierowcy stoi przy drzwiach autobusu z koszem pełnym klapków. Wietnamczycy ubierają te wielorazowe buty (najczęściej na gołe stopy), które oddają po powrocie z toalety. Jakoś nie mogłam się przekonać, by pójść za ich przykładem…

Bilet powrotny:

Na każdym pokwitowaniu znajdują się dane firmy transportowej. Wystarczy poprosić obsługę hotelu dzień przed wyjazdem o umówienie transportu spod hotelu na dworzec na określoną godzinę, dopasowaną od godziny odjazdu autobusu. Po dotarciu na dworzec należy samemu wykupić bilety w ogólnej kasie i z nimi udać się do autobusu.

Can Tho- polecane miejsca

Can Tho jest piątym największym miastem w Wietnamie, ale nie czuć tam wielkomiejskiego klimatu. Centrum jest dość zwarte, można “zwiedzić” wszystkie atrakcje turystyczne łącznie z “ulicą jedzeniową” i targowiskiem (czyli bardzo ważnymi punktami! 😀 ) w 3-4 h.

Jest kilka pagód, kościół katolicki, monumentalny pomnik Ho Chi Minha i całkiem zadbana promenada nad Mekongiem. Jej największym minusem są jednak wszechobecne szczury, więc ja nie mogłam tam w spokoju posiedzieć na ławce nawet 5 minut. Ale jak lubicie te zwierzątka, to na pewno wam się spodoba!

Gdzie znaleźć jedzonko? 

Główną ulicą, na której znajdziecie same stragany z jedzeniem jest Durong De Tham. Uwaga na ceny owoców- są bardzo zawyżone, a sprzedawcy nie chcą się targować.

Można tam też znaleźć aptekę z anglojęzyczną obsługą i mini market.

Hem 1 to wąska uliczka pełna knajpek z kociołkami, na których samodzielnie gotujecie sobie zamówione składniki.

Na mapie zaznaczyłam też kilka innych polecanych przez nas punktów, m.in. z pysznymi koktajlami owocowymi w cenie ok. 10 k, czyli jakieś 2 zł. Najtańsze ze wszystkich, które piłyśmy!

Jak zorganizować wycieczkę łodzią po rzece?

Opcji jest wiele. My wybrałyśmy najprostszą ze względu na brak czasu, czyli pomoc hotelu.

Wiele hoteli współpracuje z lokalnymi przewoźnikami i rezerwuje taką wycieczkę już w recepcji. Nie jest to wcale najdroższa opcja, a na pewno dużo bardziej zaufana.

Na promenadzie spotkacie wielu lokalnych sprzedawców wycieczek, jednak niższa cena często oznacza gorszą jakość wycieczki.

Jeśli zdecydujecie się na opcję w hotelu, prawdopodobnie przyjedzie po was przewodnik i zaopiekuje się wami na cały czas trwania wycieczki.

Niezależnie od tego, gdzie wykupicie wycieczkę, wystarczy zrobić to dzień wcześniej. Następnego dnia pobudka o 4 rano, więc nie będzie czasu szukać łódki.

Rejs po Mekongu trwa 4 lub 6h. Zaczyna się wcześnie rano, przed świtem, żeby zobaczyć poranny market na wodzie- główną atrakcję wycieczki.

Delta Mekongu na własną rękę- praktyczne porady

Na co zwracać uwagę wykupując wycieczkę?

  1. Ile godzin trwa wycieczka?
  2. Czy wstęp do atrakcji takich jak farma owocowa czy fabryka makaronu ryżowego/cukierków jest dodatkowo płatna?
  3. Czy w cenie jest przewodnik?
  4. Czy przewodnik mówi po angielsku?
  5. Czy zapewniony jest transport hotel-przystań-hotel?
  6. Czy owoce kupowane od lokalnych sprzedawców w markecie na wodzie są wliczone w cenę?

Właściwie najważniejsze są punkty 3 i 4. To ich najczęściej brakuje w wycieczkach organizowanych przez małe, lokalne firmy albo ludzi, którzy po prostu łapią przy przystani potencjalnych klientów.

Plus wykupienia u nich wycieczki jest taki, że może dogadacie się z kierowcą łódki i odwiedzicie jakieś miejsca poza turystycznym szlakiem.

Ja bardzo polecam zatroszczenie się o anglojęzycznego przewodnika, bo była to jedna z dwóch osób w ciągu całego wyjazdu, która mówiła dobrze po angielsku i można się było dowiedzieć od niej wielu ciekawostek o Wietnamie.

Do tego miło było zajadać świeże ananasy, mango i liczi prosto z łodzi, nie martwiąc się, że potem trzeba za nie dodatkowo płacić.

Jak wygląda rejs łodzią?

Wycieczki mogą nieznacznie różnić się planem, ale w ogólnym zarysie wyglądają tak samo:

  • wypłynięcie z portu ok. 5 rano (warto wtedy zabrać coś do okrycia, bo troszkę wieje)
  • odwiedziny o świcie marketu na wodzie
  • opcjonalnie popłynięcie do drugiego, bardziej lokalnego marketu
  • rejs po bocznych kanałach, więcej fauny i flory niż obserwacji ludzi mieszkających nad rzeką (nie zapomnijcie o dobrym środku przeciw komarom i innym owadom!)
  • odwiedziny owocowej farmy/ fabryki cukierków/ fabryki makaronu ryżowego/ hodowli jakiś egzotycznych zwierząt; to najpopularniejsze atrakcje
  • powrót do przystani ok. południa

Delta Mekongu na własną rękę- praktyczne porady

Co robić poza wycieczką po rzece?

Oprócz zwiedzania Can Tho, przechadzek po ulicy z jedzeniem i rejsie po rzece, warto wypożyczyć rower/skuter i wyjechać za miasto.

Zaledwie 4 km za Can Tho zaczynają się już pola ryżowe, małe wioski nad kanałami, szutrowe, spokojne drogi i sielska atmosfera! Znajdziecie tam też dużo tańsze owoce, choć bez targowania się nie obędzie. Wszędzie w okolicach Can Tho szło to wyjątkowo opornie. 🙁

Na mapie zaznaczyłam kościół, który jako orientacyjny punkt oznacza, że już w okolicy panuje dużo mniejszy ruch, jest wiele bocznych dróg i ścieżek, a więc dobre warunki do niespiesznej eksploracji Delty Mekongu z innej perspektywy niż woda.

Można zatrzymać się w przydrożnej knajpce, poleniuchować z miejscowymi, pijąc mrożoną kawkę albo sok z trzciny, a potem wrócić na kolację do zatłoczonego i głośnego Can Tho.

Pamiętajcie, że aby dostać się za miasto, trzeba niestety pokonać 4 km po bardzo ruchliwej drodze. To jedyny minus.

Ile to kosztuje?

Poniższe ceny podaję na jedną osobę dorosłą.

Transport Ho Chi Minh- Can Tho- Ho Chi Minh to koszt 240k VND (niecałe 45 zł).

6-godzinna wycieczka łodzią ze wszystkim (rejs po Mekongu i dwa markety na wodzie, transport do i z portu, anglojęzyczny przewodnik, świeże owoce na pokładzie, owoce świeże i suszone po zakończeniu wycieczki “na wynos”, woda butelkowana, wstęp do fabryki makaronu, zwiedzanie farmy owocowej) to koszt 1 mln VND (ok. 180 zł)

Gorące kociołki w zależności od składu kosztowały ok. 120 k VND.

Bardzo tanie były tam koktajle (maks. 15 k VND).

Nie polecam kupowania owoców akurat tam… Kilogram mango kosztował nawet 70 k VND, a kilka dni później płaciłyśmy za nie 20 k VND…

Podsumowanie

Bardzo stresowałam organizacją tej wycieczki samodzielnie, właśnie przez napięty plan wyjazdu i zaplanowane loty śródlądowe, na które miło byłoby zdążyć. Na szczęście wszystko przebiegło zgodnie z planem i szczerze polecam tą opcję.

Jak zawsze największym plusem jest wolność i niezależność! Fajnie było mieć przewodniczkę na łodzi, która podała nam nazwy nieznanych owoców, opowiedziała o życiu mieszkańców, wyjaśniła proces powstawania makaronu ryżowego. Ale bardzo doceniam też możliwość samodzielnej wycieczki rowerowej za miasto i decydowanie samemu, które ścieżki i knajpki odwiedzimy oraz ile czasu w nich zostaniemy.

Jeśli chcecie przeczytać już mniej praktyczną, a bardziej opisową relację z Delty Mekongu i zobaczyć więcej zdjęć, zapraszam do tego wpisu: W Delcie Mekongu łodzią i rowerem

A już niebawem zabiorę was na Wyspę Phu Quoc! <3