Moja droga #1- Potoczyło się inaczej. Na szczęście!
Wyobraź sobie ją. Niby turkusowa, ciągnąca się po horyzont, ukierunkowana. Planowałam ją od dawna, wymyślałam skrupulatnie. Jedyne czego pragnęłam, to po prostu nią pójść. Ale będzie fajnie, myślałam. Iść drogą, o której się marzyło. Czułam tą ekscytację wielokrotnie.
– Nie tędy!
Bez konieczności zmieniania celu, mogłam go zdobyć idąc wieloma różnymi drogami. Moje podróżnicze serce, spragnione bycia w drodze, nagle się poruszyło. Zrozumiałam, że tamta sytuacja dała mi mnóstwo innych szans, zachęciła do kreatywności, większej świadomości nad tym, co dzieje się w moim życiu!
Kiedy wieją wichry zmian, jedni budują mury, inni stawiają wiatraki.
Musiałam je zbudować. Wybór światopoglądu to etap kluczowy i jednocześnie początkowy. Potem zaczyna się żmudna, rzemieślnicza praca nad własną osobowością. Ale jak się człowiek napracuje, zdobędzie nową wiedzę, to doceni osiągnięcie bardziej. Buntowniczy mur to mało wymagająca budowla, więc efekt też nie byłby zadowalający…
I tak, element po elemencie, przęsło po przęśle, kabel po kabelku, stałam się posiadaczką pola wiatraków! Teraz zmiany mi nie straszne, przynajmniej przywieją więcej życiodajnej energii!
Wiesz, co jest najśmieszniejsze z tymi wiatrakami? Kiedy zaczęłam wprowadzać w życie powyższe przysłowie przypomniałam sobie, że kilka miesięcy temu w trakcie podróży znad morza, rysowałam migawki z drogi. Jedna z nich przedstawiała wiatraki! Całe pole wiatraków. Nie wierzysz? Zobacz tutaj:
Ale wybranie nowej drogi i wejście na nią jest jednak tylko początkiem. Ważnym etapem, decyzją, która nie przynosi szczęścia i satysfakcji.
Najcenniejszym momentem, jakiego możesz doświadczyć jest ten, kiedy zatrzymasz się w obecnym punkcie, odwrócisz w stronę początku swojej drogi i poczujesz, że nie chciałbyś być nigdzie indziej!
Takiego uczucia wam wszystkim życzę! Sprawdziłam na sobie i polecam z całą energią wiatrakowego pola!
To pierwszy wpis z serii “Moja droga”. Jeśli przypadł ci do gustu, będzie mi bardzo miło, jeśli dasz znać w komentarzu lub zostawisz “like”.
W każdy ostatni tydzień miesiąca kolejna odsłona “Mojej drogi” :).