Poradniki podróżnicze- recenzja

Tym razem coś zupełnie innego. Nie relacja, nie reportaż, nie tradycyjny przewodnik. To co właściwie można znaleźć w takim podróżniczym poradniku??
 
Okazuje się, że znacznie więcej niż możemy przypuszczać, szczególnie jeśli sięgniemy po poradniki stworzone przez wielu doświadczonych podróżników!
 
Właśnie takie dwie pozycje chcę Wam dzisiaj przedstawić.

“Paragon z podróży. Poradnik taniego podróżowania.”
 

 

Moim zdaniem najlepszy, jaki miałam okazję czytać. Wyczerpująco poruszone są kwestie związane z transportem, bezpieczeństwem, przygotowaniem i ekwipunkiem.

Oprócz tego autorzy zamieścili wiele dodatkowych stron internetowych, na których znajdują się dodatkowe informacje lub nazwy grup na portalach społecznościowych, gdzie można znaleźć towarzysza na podróż lub po prostu cenne porady.
 
Idealna pozycja dla początkujących podróżników, którzy obawiają się opuścić bezpieczną strefę komfortu i ruszyć w nieznane oraz dla tych, którym wydaje się, że podróże są dla milionerów.
 
Kolejne rozdziały rozwiewają podstawowe wątpliwości, nie pomijając przy tym czyhających na nas zagrożeń. Dowiecie się jak ograniczyć ryzyko kradzieży, zabezpieczyć namiot, znaleźć bezpieczny i tani nocleg. Są również porady dla rowerzystów oraz początkujących autostopowiczów.

Poradnik jest bardzo uporządkowany i przejrzysty. Do tego posiadam wydanie drugie, zaktualizowane o nowe informacje.
 

Treść podzielona jest na dwie główne części- typowo teoretyczną i poradnikową oraz “Paragon z podróży”, czyli zwięzłe relacje i opisy kilkunastu niskobudżetowych wypraw do dalekich i nieco bliższych zakątków globu. 

Dzięki nim poradnik jest poszerzony o garść praktycznych wskazówek oraz relacji z niskobudżetowych wypraw po Europie, Azji, obu Amerykach, a nawet Afryce (zabrakło tylko Australii, czyżby tam nie dało się tanio podróżować? :P). Szybko okaże się więc, jak dotrzeć na Wezuwiusz i z powrotem za 40 zł, objechać Bałkany i Gruzję za 1300 zł lub przez 2,5 miesiąca przemierzyć Indie i Nepal za mniej niż 5000 zł. Poza tym opisane wyprawy są zróżnicowane pod względem środków transportu, więc każdy znajdzie coś dla siebie.

 

 
Da się? Oj, da się i to za mniejsze pieniądze niż się nam wszystkim wydaje. Fakt, trzeba się nieco poświęcić, często zaufać zupełnie obcym ludziom i dać się ponieść przygodzie, nawet wbrew zdrowemu rozsądkowi, ale… dla chcącego nic trudnego. 
 
Oprócz tego pojawiają się krótkie “wstawki” z anegdotami, opisami przygód lub historii innych ludzi, spotkanych po drodze, np. o Panu Andrzeju, który zaczął podróżować autostopem po 60-stce lub o pobycie na rozległych plantacjach marihuany w Maroku…
 
Ten poradnik obali zatem większość Waszych wymówek, dotyczących nie tylko budżetu, ale także wieku, ograniczeń językowych czy braku towarzystwa.
 
Bo przecież najważniejszą bronią w walce z przeciwnościami losu są nasze osobiste chęci i nastawienie do świata!
 
“Podręcznik przygody rowerowej”

Robert Maciąg i przyjaciele


Tutaj sprawa wygląda podobnie, chociaż część poświęcona relacjom wszelakim została umieszczona na początku i… to był strzał w dziesiątkę. Bo jak się człowiek naczyta o podróżach przez sawannę, australijskie bezdroża czy wymarzoną Azję Środkową, a do tego dowie się, że te drogi w większości pokonywali ludzie, którzy też za dużo z rowerami do czynienia wcześniej nie mieli, to od razu przychodzi ochota, żeby wsiąść na swój jednoślad i popedałować w siną dal…

 
Dopiero w drugiej części czekają wszystkie niezbędniki, o których się nie ma wcale pojęcia (albo tylko troszkę się ma), czyli porady techniczne, opisy sakw, napraw, przygotowań oraz… samych podróży. Ale już nie od strony gościnnych ludzi, pięknych widoków i “parkowaniu roweru pod akacją”. Tam dowiecie gdzie zatrzymać się na nocleg, jak dbać o higienę, planować potrzebne ilości zapasów wody i jedzenia, wybierać odzież, a potem ją prać oraz wiele innych przyziemnych spraw, których w planowaniu podróży rowerowej nie można pominąć.
 
Jest także rozdział “Trasy”. Króluje w nich Azja, ale znajdziecie także Polskę, Kanadę i Australię. Relacje dotyczą nie tylko jazdy tradycyjnym rowerem z salonu, ale także tandemem lub pojazdem złożonym samodzielnie.
 
Koniec poradnika posłużył jako część typowo kobieca i rodzinna. Tam jeszcze więcej o higienie, wygodzie oraz ekwipunku potrzebnym dla rodzin z dziećmi. To chyba taki poradnik dla “opornych”, którzy myślą, że sami nie dadzą sobie rady. Jak przeczytają o półrocznej podróży rowerem w krajach afrykańskich z ząbkującym dzieckiem, żadna podróż straszna nie będzie.
 
Podsumowując pozycja idealna dla początkujących, rowerowych obieżyświatów, którzy do swojej wyprawy podchodzą bardzo ambitnie. Zamieszczone historie nie dotyczą bowiem niedzielnych przejażdżek po najbliższej okolicy, ale barwnie opowiadają o kilkumiesięcznych wyprawach w wymagające zakątki. Wymagające nie tyle pod względem fizycznym, ale psychicznym, mentalnym, społecznym. Rower to nie stalowa puszka, która oddziela nas od rzeczywistości. To środek transportu, dzięki któremu w całości wnikniemy w odwiedzaną rzeczywistość, ze wszystkimi zaletami i wadami tego położenia. Od spalin, ujadających psów czy dzieci rzucających kamieniami, przez znoje i trudy pedałowania w zmiennych warunkach pogodowych, po setki spotkanych po drodze życzliwych ludzi, serdecznych uśmiechów, wypitych szklanek czaju, zaproszeń do domu, zachodów słońca, zapierających dech w piersiach widoków i wspomnień, których nie zdobędziemy nigdy, poruszając się każdym innym środkiem transportu.
 
Ta solidna dawka informacji obudzi w Was chęć podróżowania rowerem, ale także uczuli na wszystkie “za” i “przeciw” tej decyzji.
 

Będziecie się czuć zainspirowani, wyedukowani, ostrzeżeni i zmotywowani, ale gotowość oraz odwagę do podróży rowerowych musicie odnaleźć w sobie. I nie zapomnijcie zabrać ze sobą roweru!

Porównując oba poradniki:


Wydawnictwo “Bezdroża”, podobna szata graficzna i zamysł tworzenia poradnika. Treści praktyczne są naprawdę praktyczne i konkretne (co stanowi duży plus, a wcale nie jest takie oczywiste, miałam kiedyś poradnik fotograficzny, który przez 300 nie poszerzył mojej wiedzy nawet o 5%).


“Paragon z podróży” zawiera dodatkowo ceny poszczególnych podróży z podziałem na koszty transportu, noclegów, wyżywienia i wiz. W “Podręczniku przygody rowerowej” znajduje się poglądowa cena przykładowej wyprawy oraz 11 sposobów na zebranie środków na wyjazd. 

Moim zdaniem minusem drugiej pozycji jest zbyt duże skupienie się na dalekich i długotrwałych podróżach. Mało kto jednak decyduje się od razu wyruszyć rowerem na Jedwabny Szlak.

Jeśli nie macie w planach dłuższej, rowerowej wyprawy, polecam pierwszą pozycję, ponieważ zawiera dużo więcej różnorodnych informacji, co jest przydatne dla początkujących podróżników. 

Rady zapamiętane, wiedza zdobyta, obawy rozwiane…

Czas ruszać po własne przygody i doświadczenia!