Podsumowanie drugiego roku na blogu oraz co nowego w 2017?

Moje podejście do noworocznych podsumowań i planów nadal się nie zmieniło. Na zmiany jest dobra pora zawsze, a patrzeć z dystansu na swoje życie, codzienne sukcesy i porażki powinno się częściej niż tylko w ostatni dzień roku. 

Jednak ten drugi rok na blogu był na tyle ważny i intensywny, że postanowiłam te wszystkie istotne momenty ubrać w jeden post, aby z nową energią wkroczyć w 2017, mam nadzieję, że jeszcze bardziej produktywny i efektywny. 

Zacznijmy od nieco praktycznej strony:


Nowości na blogu w 2016:


W połowie roku powstała strona Życie w turkusie na Facebooku oraz profil podrozwturkusie na Instagramie, dzięki czemu blog stał się bardziej mobilny, dostępny oraz wzbogacony o nowe treści.

Zmieniłam także wygląd bloga, dodając nowy, przejrzysty szablon, za co dziękuję autorce bloga blogia.pl.

Stworzyłam też nowe zakładki, które mam nadzieję ułatwiają poruszanie się po blogu. Są to:

  • Polska
  • Europa
  • Rękodzieło
  • Motywacja
  • Wokół podróży
  • Inne
I o ile, tematyka czterech pierwszych z nich jest oczywista i jasna, o tyle “Wokół podróży” może się wydać nieco nieczytelne. To zakładka wypełniająca przestrzeń bloga związaną z moją ogólnie pojętą podróżniczą pasją. Nie ogranicza się przecież ona bezpośrednio do podróży, ale także zainteresowania podróżą poprzez książki, blogi, filmy… Dla mnie podróż to klucz do wielu innych dziedzin i sfer życia. Znajdziecie tam recenzje podróżniczych książek oraz… (patrz “Nowości w 2017”)


Garść statystyk

W 2016r. napisałam 45 postów, które zawierają łącznie ok. 600 zdjęć.

W porównaniu z 2015 blog zyskał także 4 razy więcej wyświetleń, co bardzo mnie cieszy i motywuje do jeszcze intensywniejszej pracy.

Najczęściej wyświetlanymi postami byłe te dotyczące Chorwacji, chociaż osobiście największym sentymentem darzę podlaskie relacje.



Teraz przyjemniejsza część podsumowania, czyli garść wspomnień.

PODRÓŻE

Na początku roku z łezką w oku i sentymentem odwiedziłam Karkonosze. Dotarłam pieszo do znanego wśród narciarzy biegowych schroniska Orle, odwiedziłam ukochane miejsca i ludzi oraz wspominałam spędzane w Szklarskiej Porębie wakacje nad filiżanką gorącej czekolady w Fantazji.





W kwietniu poleciałam do Alicante, dzięki czemu poznałam kolejny zakątek pięknej Hiszpanii. To był cudowny, spędzony w kochanym towarzystwie wyjazd- ucieczka od przyziemnych zajęć i… nauki :P.





Na początku lipca zrealizowałam planowaną przez kilka tygodni objazdówkę po Podlasiu, które zajęło ważne miejsce w moim podróżniczym serduchu i do którego chcę jeszcze nie raz powrócić. Udało się także zobaczyć nieoczywistą stolicę Litwy, czyli Wilno.





Ledwo wróciłam z Podlasia, a już jechałam w dzikie i ciche Bieszczady Wschodnie, które spodobały mi się dużo bardziej niż całkowicie skomercjalizowana, odwiedzona kilka lat wcześniej Solina i okolice. Podczas tygodnia w Bieszczadach nabrałam prawdziwej ochoty na chodzenie po górach :).



W sierpniu udałam się do gorącej Chorwacji Północnej. Pokochałam nostalgiczny Senj, kręte chorwackie drogi i wiatr we włosach podczas rejsów promem. Odwiedziłam kilka malowniczych wysp oraz nocny Zagrzeb.

Po powrocie znad Adriatyku, nie mogłam pominąć ukochanego Bałtyku. W tym roku skupiłam się na Gdyni, którą wcześniej pomijałam na rzecz Gdańska. To był chyba najbardziej kaloryczny wyjazd, bo gofry i ryby nad polskim morzem są przecież najlepsze! Odwiedziłam także zapamiętany z dzieciństwa Hel i Jastarnię. (Relacje z tego wyjazdu już niedługo.)

W październiku znów powróciłam w góry, tym razem w jesienne Tatry. Niestety gór nie zobaczyłam…, ale za to mgły było pod dostatkiem :).

Na początku listopada spędziłam weekend we Wrocławiu, który wyjątkowo mnie słoneczkiem nie przywitał, ale i tak wyjazd był bardzo przyjemny. Nawet wtedy, kiedy o północy nieudolnie szukałam mojego hotelu z mapą w ręku…


Oj, trochę tego było, ale dzięki temu naładowałam porządnie baterie, które mam nadzieję do maja wytrzymają :D. Oby przyszły rok też obfitował w ciekawe podróże!


No właśnie, a jakie plany podróżnicze na 2017? Jest ich kilka, jednak zbyt wiele zależy od zewnętrznych uwarunkowań, na które wpływu nie mam, więc zobaczymy, co uda się zrealizować. Jak na razie, nie zamierzam opuszczać Europy, ale na pewno poznać jakiś nowy zakątek Polski, która z roku na rok ciekawi mnie coraz bardziej. Tylko nie mogę się zdecydować na kierunek… Może ktoś coś poleci? Myślę o zachodniej granicy i Dolnym Śląsku lub Suwalszczyźnie i Żuławach Wiślanych, ale w Małopolsce też jeszcze parę miejsc by się chciało odwiedzić… No cóż… nic, tylko odkrywać :).

RĘKODZIEŁO

Rękodzieło w tym roku rozpoczęłam od tworzenia własnej biżuterii, chociaż efekty na blogu pojawiły się dużo później.


Następnie wymyśliłam własną podróżniczą grę planszową na długie godziny jazdy.


Potem nadszedł czas wielu wyjazdów, które zdominowały nieco tematykę bloga, ale za to cały grudzień obracał się w pomysłach na własnoręczne ozdoby świąteczne.

Oprócz podróży tegorocznych i rękodzieła na blogu pojawiło się kilka postów związanych z motywacją oraz relacji z moich wcześniejszych wyjazdów, m.in. z Barcelony, Riwiery Olimpijskiej czy wybrzeża Algarve w Portugalii.
Nowości w 2017

Od jakiegoś czasu zmienił się nieco mój stosunek do podróży. Oczywiście nadal kocham wąskie uliczki, kolorowe, drewniane okiennice i kafelki Azulejos, ale… coraz częściej dochodzę do wniosku, że podróż nie musi zawsze odbywać się do miejsc “ładnych”, jak z folderu, z jeszcze ładniejszymi widoczkami białego piasku i palmy zwieszającej swe gałęzie do turkusowej wody. W podróży nie jest najważniejsze czerpanie korzyści estetycznych czy nawet duchowych, osobistych, ale głębsze poznanie świata, z jego zaletami, ukrytymi mankamentami lub niezakrytymi prawdami, które są jednak zbyt wstydliwe, żeby nie odwrócić od nich wzroku. Podróż pozwala nabyć świadomość o rzeczach, które mają miejsce w codziennej rzeczywistości, ale nikt nie chce się z nimi zapoznać, bo widoki z katalogu są przecież dużo ciekawsze i prostsze w zrozumieniu.
I właśnie takim tematom chcę poświęcić zakładkę “Wokół podróży”. W nowym roku mam plan stworzyć cykl postów dotyczących ważnych spraw z dalekich stron świata, a może czasami dużo bliższych niż nam się wydaje, o których najczęściej nie mamy pojęcia, nie sięgając wzrokiem dalej niż poza ogólnodostępne i przyjęte informacje podawane przez media. 

Postaram się także spojrzeć na podróże z różnych perspektyw, poszukać ciekawych sposobów na nowe pasje przy okazji podróżowania, a także łączeniu niesienia pomocy innym ludziom z odkrywaniem nowych miejsc. Mam nadzieję, że pod tym względem będzie to owocny rok :)!

Myślę także o podzieleniu się moimi małymi i większymi podróżami w formie “żywego obrazu”. Jednak ten kto miał styczność z obróbką oraz tworzeniem filmów, wie, że nie jest to łatwe i szybkie zajęcie, tym bardziej dla takiego niecierpliwca jak ja :P. Pomimo tego wyznaję zasadę, że zawsze warto jest się rozwijać i uczyć nowych umiejętności. Pierwsze owoce moje pracy, na razie na bardzo podstawowym poziomie, będzie można zobaczyć już niebawem. Zdradzę tylko, że klimaty będą iście hiszpańskie :).

(To, co teraz napiszę nie jest związane z nowościami, ale z 2017 owszem, więc przemycę na koniec informację, że rok 2017 będzie intensywny i ważny w moim osobistym życiu, bo przede mną kilkumiesięczny okres wytężonej pracy, której efekt mam nadzieję pozwoli mi zacząć nowy etap. Dlatego wiosną postów może być nieco mniej, ale to wcale nie będzie oznaczało zaprzestania aktywności bloga.)

Ciekawe, które państwo pojawi się na mojej mapie w 2017… 🙂

Na koniec podsumowania chciałabym życzyć Wam wielu niezapomnianych podróży, do wymarzonych miejsc, spełnienia osobistych planów, czerpania przyjemności z pasji, wytrwałego dążenia do celów nowych oraz tych, których nie udało Wam się spełnić w 2016 oraz tego, aby 2017 był jeszcze lepszy niż wszystkie poprzednie!